wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt!


Szablony postaci stąd, pokolorowane przez córkę razem z kuzynem, wycięte i sklejone przeze mnie. Szopka na bazie tego pomysłu, zrobiona przeze mnie, ze skrzyneczki po mandarynkach, rozmontowanym na części pierwsze koszyczku po truskawkach i kilku tekturkach - prosto i szybko - w sam raz na dzień przed Wigilią :)
Radosnych Świąt Bożego Narodzenia!

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Bombki z papieru - podstawy teoretyczne

Dzisiaj trochę na ostatnią chwilę, ale może kogoś będzie ciągnęło do prac plastycznych w święta :)

W zeszłym roku robiłam bombki z tego bloga, o takie, na zakładkę - tutaj można zerknąć do zeszłorocznego posta.
Potem znalazłam pomysł na takie (tutaj instrukcja krok po kroku), już klejone.

A że wykonanie takiej bombki zajmuje trochę czasu, przeanalizowałam sprawę i doszłam do wniosku, że właściwie każdą bryłę można przekształcić w papierową bombkę jedną z tych dwóch metod. Najbardziej regularne i (w różnym stopniu) zbliżone do kształtu kuli będą wielościany foremne - taka mała powtórka z geometrii :)

Najwięcej możliwości daje trójkąt równoboczny, bo z niego zbudowane są aż trzy z pięciu wielościanów foremnych: czworościan, ośmiościan i dwudziestościan. Trójkąt równoboczny z kolei wpisany w koło może służyć jako element do zbudowania bombki każdą z tych dwóch metod.

Poniżej krótkie przypomnienie z geometrii i zestawienie bombek stworzonych na bazie trzech wielościanów foremnych na bazie trójkąta, z szablonami do druku, w różnych wielkościach.

Na początek - najprostsza bombka: czworościan foremny -dobra na rozgrzewkę i na górne gałązki choinki:


Kolejny wielościan na bazie trójkąta to ośmiościan - też nie za duży, dość łatwy i szybki do wykonania, jak na mój gust zdecydowanie lepiej wygląda w wersji na zakładki


I na deser, dla cierpliwych - dwudziestościan - z tym jest już trochę zabawy, wykonanie zajmuje około dwudziestu minut:


Dla tych, którzy się wahają, jaką metodę wybrać - krótkie podsumowanie metod i przydatne informacje oraz szablony do wydrukowania:

Bombki sklejane:
- na początek łatwiej jest wyobrazić sobie i zbudować bryłę
- lepiej nadaje się do jednostronnie zadrukowanych papierów ozdobnych, z tym że grubsze papiery (tak powyżej 160 g/m2 trzeba naciąć delikatnie po linii zgięcia, żeby się równo i ładnie zgięły, ja wolę robić z cieńszego papieru: 130-160 g/m2)
- niepotrzebna jest igła do zamocowania pętelki - wystarczy w jeden z narożników wkleić pętelkę zrobioną z kordonka, muliny albo cienkiej wstążeczki
- wystarczy zwykły klej w sztyfcie
Szablony do druku - bombki sklejane (na A4, bez skalowania):
- małe elementy: 20 kółek na jednej kartce - w sam raz na jeden dwudziestościan albo kilka ośmio- i czworościanów - do pobrania tutaj
- duże elementy: 12 kółek - do pobrania tutaj

Bombki robione na zakładki:
- wersja bardziej efektowna, daje pełniejsze kule, ale na początku te skrzydełka mogą trochę utrudniać wyobrażenie sobie i zbudowanie bryły
- na środku jednego z elementów trzeba przewlec igłą kordonek lub mulinę i zrobić pętelkę
- tutaj też polecam papier o gramaturze 120-160 g/2
Szablony do druku - bombki na zakładkę (na A4, bez skalowania):
- małe elementy: 20 kółek na jednej kartce - w sam raz na jeden dwudziestościan albo kilka ośmio- i czworościanów - do pobrania tutaj
- duże elementy: 12 kółek - do pobrania tutaj

Dla tych, którzy mają na stanie wycinacz do kółek albo chcą się w takowy zaopatrzyć - to na pewno sporo przyśpieszy pracę. Dla tych, którzy nie mają - polecam wybrać wygodne nożyczki, bo po wycinaniu większej ilości elementów robią się odciski (w zeszłym roku to sprawdziłam).

Próbowałam przetestować, czy prostsze bombki - czworościan i ośmiościan będą też atrakcyjne do wykonania dla dzieci. Dysponuję na co dzień tylko jedną pięciolatką, która lubi różne prace plastyczne i bardzo się jej bombki podobały, spróbować chciała, ale cierpliwości do sklejania nie wystarczyło. Ale nie zabrakło do dekorowania każdego kółka z osobna ;-) Tak czy inaczej, wydaje mi się, że to raczej zadanie dla starszych, szkolnych już dzieci i to takich, które mają bakcyla do takich prac. I zdecydowanie polecam większe elementy do wycinania dla dzieci!

niedziela, 22 grudnia 2013

Zadania adwentowe raz jeszcze


Może jeszcze komuś coś się przyda :)
Nasze tegoroczne dokonania, od góry od lewej:
 - ptaszki z papieru - wbrew pozorom wymagana jest precyzja i cierpliwość, żeby równo poskładać harmonijki na skrzydełka
- ozdoby z masy solnej - u nas w wersji barwionej barwnikami spożywczymi - spotkało się z zainteresowaniem, ale masa solna to jednak mało wdzięczny materiał do formowania jest i ozdoby wychodzą za ciężkie, przynajmniej na żywą choinkę
- pierniczki - chyba najbardziej wdzięczne zadanie i to wszystkie etapy: wałkowanie, wycinanie, a dekorowanie już w szczególności, wciągnęły i pięciolatkę, i ruchliwego dwulatka, który nawet tak dużo w trakcie nie wyjadł ;-), zrobiliśmy też domek z piernika - wyszedł całkiem fajnie i kolorowo, ale sklejanie to zadanie dla rodziców i to raczej tych cierpliwych
- proste ozdoby z pasków papieru - dobrze pokazuje, jak z "niczego" można zrobić coś ładnego i dobry sposób na zagospodarowanie skrawków papieru (u nas to marginesy po drukowaniu szablonów na bombki z papieru)

I nasze zadanie na ostatnie dni adwentu:
szopka z papieru - z tej strony - do pobrania jest szablon już kolorowy, tylko do wycięcia i sklejenia lub taki do pokolorowania. Na zachętę zdjęcie ze strony autorki pomysłu (link powyżej), bo nasza "się robi" dopiero.

poniedziałek, 9 grudnia 2013

sobota, 7 grudnia 2013

Zadania na adwent

Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona w zeszłym roku entuzjazmem córki dla adwentowych zadań - w naszym domowym słowniku "zadanie" stało się wręcz synonimem frajdy, atrakcji i wygrywa w cuglach z czekoladkami, chociaż nikt nimi nie pogardzi ;)

Tutaj czekają tegoroczne karteczki, które zapełnią się różnymi zadaniami:


A w środku zadania, które można podzielić na kategorie:

- zadania plastyczne:
Mnie strasznie wciągnęło już samo wymyślanie i wyszukiwanie pomysłów na różne ozdoby i trochę w zeszłym roku przesadziłam z ilością i trudnością zadań z jednej strony, a z drugiej nie doceniłam inwencji  twórczej mojej córki, która woli często sama wymyślać sposoby na dojście do celu, często go zmieniając niż mieć wszystko podane na tacy. Myślę, że trzeba się dobrze zastanowić, nad umiejętnościami, zręcznością dziecka i jego temperamentem z drugiej strony, tak żeby przyjemny był i proces tworzenia, i efekt końcowy.

Z wypróbowanych ozdób, dla dzieci przedszkolnych, mogę polecić:
1 - łańcuchy z pasków papieru - proste, sprawdzone
2 - wszelkie ozdóbki z pasków papieru: serduszka, takie coś albo wymyślone przez dziecko (tu się przejawiła inwencja córki, która stwierdziła, że łańcuch jest nudny i ona woli samolot zrobić)
3 - sopelki, które mogą stać się bazą do gwiazdy (uwaga: gwiazda robiona z kwadratów 21 x 21 cm wychodzi dość duża, raczej jako samodzielna dekoracja niż na choinkę, chyba że choinka będzie duża)
4 - papierowe koraliki - mogą być bazą do takich łańcuchów
5 - kartki świąteczne - trzeba zacząć odpowiednio wcześniej, żeby zdążyć wysłać, zwłaszcza że w zależności od ilości kartek i stopnia ich pracochłonności ich wykonanie może zająć sporo czasu

- zadania kulinarne:
U nas sprowadziły się w zeszłym roku do pieczenia i dekorowania pierniczków, tyle że podzielonego na kilka wieczorów
W tym roku będzie to wyglądało to mniej więcej tak, podzielone na wieczory:
1- wycinanie pierniczków foremkami + pieczenie
2 - wycinanie elementów na domek z piernika (plus z resztek ciasta foremkami)
3- dekorowanie pierniczków
4- ozdabianie i sklejanie piernikowego domku
I jak się już w tym roku okazało, to może być już zajęcie atrakcyjne i niegroźne dla dwulatka. W zeszłym roku dla synka najciekawsze było wyjadanie surowego ciasta, w tym już na tyle zainteresowało go samo wycinanie pierniczków, że o wyjadaniu zapomniał.

- zadania porządkowe:
Cóż... to jest póki co najmniej wdzięczny i najmniej zadowalających efektów przynoszący dział przygotowań świątecznych, więc póki co pominę to milczeniem. Ale może mnie dzieci zaskoczą w tym roku.

Oprócz tego czytamy już po raz drugi książkę "Wszyscy na Ciebie czekamy", o której autorka bloga "A tak się bawimy" pisze trochę więcej tutaj. Ja postaram się jeszcze w kolejnych adwentowych postach napisać coś więcej, ale napiszę na razie tyle, że bardzo mi się ta książka podoba i w tym roku daję jej pierwszeństwo w zadaniach adwentowych.

A na koniec - kto sieje wiatr, ten zbiera burzę, czyli córka (lat pięć) zaczęła szykować zadania dla mnie - zaczynam się bać ;-)


piątek, 6 grudnia 2013

Prosty przepis na kartki świąteczne

Dzisiaj pierwszy post z obiecanej kategorii "zrób to z dziećmi", a przy okazji trochę o naszych zadaniach adwentowych, które wypełniają nasz zeszłoroczny kalendarz. Wynik tego, co przetestowaliśmy w zeszłym roku - teraz powtarzać będziemy te sprawdzone, czyli takie, w które zaangażować się może przedszkolak i może je wykonać z niewielką pomocą dorosłego, a dużą satysfakcją własną.

Na początek - kartki świąteczne, z szablonem do wydrukowania choinek - dla przyśpieszenia nieco pracy :-)


Prosty przepis na kartki świąteczwne

wiek: 3+
wymagane zaangażowanie rodzica: niewielkie
czas wykonania: 2-3 adwentowe wieczory

proporcje na 10 kartek:

- 10 arkuszy jasnego* kolorowego brystolu
- 1 arkusz zielonego papieru z wydrukowanym szablonem do wycięcia choinek - do pobrania tutaj

do przyozdobienia choinek, do wyboru:
- wycięte ze skrawków papieru serduszka, małe kółeczka, gwiazdki itp.
- małe naklejki
- tasiemki, koronki itp.

potrzebne też będą:
- nożyczki
- klej
- kredki, pisaki
- inne piśmiennicze gadżety

Kartki papieru przeciąć w poprzek na pół, złożyć na pół. Z zielonego arkusza wyciąć choinki - linie cięcia są proste i nie wymagają dużej precyzji, a ewentualne nierówności nie rażą i nie psują efektu końcowego :)
Wycięte choinki przykleić na środek kartki i dowolnie ozdabiać.

*na jasnym łatwo można potem wypisać życzenia, jeśli jednak zdecydujemy się na ciemniejszy kolor, można do środka wkleić jaśniejszy papier na życzenia.

piątek, 22 listopada 2013

Pragmatyczny koszyczek i zapowiedzi :)

Dzisiaj jeszcze może bez polotu, po prostu koszyczek kuchenny do kompletu do wcześniej uszytych przeze mnie rękawic kuchennych dla mojej mamy.
W międzyczasie przygotowuję nową kategorię wpisów: "Zrób to z dziećmi" (jak już napisałam, to nie będę zwlekać z wpisami ;-) )- będzie trochę naszych pomysłów na różne zajęcia, głównie plastyczne, które czasem ze starszą pociechą uskuteczniamy. No i postaram się podzielić naszymi pomysłami na zajęcia adwentowe.
Do przeczytania wkrótce!

środa, 20 listopada 2013

Kosze na zabawki

Długo się zastanawiałam, co uszyć z tej wesołej tkaniny- wzór jest duży, więc coś dużego trzeba było uszyć. Padło na dwa pojemne kosze na zabawki, o wymiarach około 25 x 35 x 30 cm. Jakoś udaje nam się pomieścić w nich większość zabawek, a podejrzewam, że i właściciele zabawek powinni się w nich zmieścić - ku mojemu zdziwieniu jeszcze tego nie próbowali. Ale może to i lepiej - dla koszy :)

wtorek, 5 listopada 2013

Reaktywacja: liście jesienne, czyli zabawa w stempelki :)

Powoli powracam do szycia. Dziś na początek po długiej przerwie: wytwory jeszcze ubiegłoroczne: koszyczek na pieczywo i worek do chleba. Ale w tym roku będę powtarzać takie stempelki naturalne, bo to bardzo przyjemna sprawa :) Wystarczą liście, trochę farb do tkanin i zabawa gotowa.
Nowe rzeczy "się szyją" albo czekają w kolejce do zdjęć :) Na pewno teraz będzie się częściej coś tu działo.
A skoro o chlebie mowa, testuję ostatnio nowe przepisy na chleb i odkryłam bardzo prosty i wdzięczny przepis na chleb pszenny, z mojego ulubionego bloga o pieczeniu chleba: Chleb wiejski
Zapach świeżego chleba to coś, co bardzo dobrze przeciwdziała na jesienną szarugę :)

sobota, 27 kwietnia 2013

Dziś w końcu nowości: panna Różyczka :)

Ponieważ moja osobista córka krążyła niczym sęp wokół Misi Belli, niepocieszona, że ta idzie w świat, a ona przecież bardzo, ale to bardzo potrzebuje lalki (chociaż do niedawna takowe były poza zakresem jej zainteresowań), musiała powstać panna Różyczka. Nie było innego wyjścia ;-)
A ja przy okazji sprawdzam, co z czym i w jakiej kolejności zszywać, żeby końcowy efekt w postaci lali był jak najlepszy.
I właściwie mimochodem znalazłam genialne wprost lalki - zerknijcie na bloga Agi - naprawdę warto!

sobota, 20 kwietnia 2013

Zamiast nowości - zaległości, czyli jeszcze jeden koszyczek


























Trochę ostatnio wypadłam na zakręcie - za dużo obowiązków, za mało czasu - stąd taka tu długa cisza. I nawet dziś nie mam żadnych nowości, tylko zaległości ;-), czyli koszyczek uszyty jeszcze zimą, na koszyczkowej fali. Ale obiecuję, że niedługo powieje tu wiosenną świeżością - mam już kilka skrojonych, jedną uszytą, tylko zdjęcia trzeba zrobić. Obiecuję, już niedługo :-).

czwartek, 28 marca 2013

Wiosenne ptaszki


























Jako ten przebiśnieg spod śniegu, tak ja się przebijam spod nawału obowiązków, które bardzo skróciły moje "szycie po godzinach" ;-) Czasem tylko trzeba po drodze odsunąć nogą jakieś zabawki, które rozpierzchły się po podłodze lub zignorować pranie, które czeka na poskładanie. Cóż, nie jest to może najlepsza metoda długofalowa, ale doraźnie się sprawdza :-). Na tyle przynajmniej, że powstały dwa wiosenne ptaszki, na które tutorial z wykrojem można znaleźć tutaj. A przy okazji jeszcze pomysł na ptaszki, które mogą zgrabnie przycupnąć na gałązce: tutorial z wykrojem.

wtorek, 26 marca 2013

Piłeczka metkowniczka lub raczej coś na kształt poduszki :)



























Starsza siostra małej piłeczki metkowniczki, szyta ze zużytych, ulubionych dziecięcych ciuszków, wykorzystanych do ostatniego skrawka. Tylko po fakcie okazało się, że piłeczka szyta z dzianin słabo trzyma formę, więc trochę się spłaszczyła i bliżej jej do poduszki niż krągłej piłki ;-) W środku zaszyta kapsułka po jajku niespodziance z grzechoczącym wypełnieniem.

poniedziałek, 25 marca 2013

Misia Bella

Trumf,trumf Misia Bella.
Misia Asia konfacela.
Misia a, misia be,
misia asia
konface.

Dla pewnej pięknej Misi - Misia Bella,
czyli lalka obracanka - takie 2 w 1 :-)


























Co tu dużo mówić, jestem z siebie dumna, bo chociaż lalka może wygląda niepozornie, to kosztowała mnie sporo pracy, przede wszystkim na etapie projektu, rozrysowania wykroju i zaplanowania, co z czym i w jakiej kolejności zszyć. Co prawda, po skończeniu mam już kilka poprawek do technologii szycia - czyli trzeba będzie zrobić następne lalki obracanki :-)
Wiosnę trochę przysypało śniegiem, mnie trochę obowiązkami, ale o szyciu nie zapomniałam. Moce "przerobowe" trochę mi spadły, ale prace koncepcyjne nie ustają - nawet jeśli są to tylko przemyślenia gdzieś w międzyczasie, mimochodem.
A przy okazji szukania różnych technik, sposobów na rozwiązanie problemów technologicznych, znalazłam kilka ciekawych pomysłów na lalki:
- bardzo urokliwe lalki, o pięknych oczach:  biedroneczka i inne piękne panny
- dziarskie szmacianki od koty na płoty
- tutorial na prostą lalkę obracankę, po angielsku, ale obrazki mówią za siebie
- bardzo sympatyczny czerwony kapturek, z wykrojem, też po angielsku
- a na deser: szmaciane lalki, które rodzą, karmią piersią i noszą w chustach - przesympatyczne MamAmor Dolls
Ciężko się było zdecydować na to, jak moja lalka ma wyglądać po obejrzeniu tylu pięknych lalek :-) Ale najważniejszym założeniem miało być to, żeby lalka przetrwała tarmoszenie przez roczne dziecko - dlatego włosy są z materiału, kokardki przyszyte, a buzia wyszywana, żeby nic nie można było odgryźć.

wtorek, 5 marca 2013

Wiosna idzie! O przetwórstwie, czyli recycling, upcycling i swojskie przydasie

Dlaczego tak krótko tu piszę?

Bo przez całe studia niezliczoną ilość razy słuchałam, że rysunek ma mówić za mnie, słowa były tylko jego uzupełnieniem, najlepiej bardzo skondensowanym - równoważnik zdania to już był szczyt elokwencji i mógł być potraktowany jako nieudolne posługiwanie się tekstem zamiast obrazkowego przedstawienia myśli. Trochę przesadziłam, ale faktem jest, że odzwyczaiłam się od ubierania myśli w słowa - odruchowo myślę obrazkami, wymiarami, proporcjami. Książki, strony internetowe przebiegam szybko wzrokiem w poszukiwaniu zdjęć, rysunków, ilustracji, schematów, ale jednak czasem lubię się zatrzymać nad czystym tekstem, chociaż przyzwyczajona do myślenia obrazkami, muszę się przestawić na inny tryb. Dlatego najczęściej moje wpisy tutaj są bardzo lakoniczne, ale jednak czasem warto trochę temat rozwinąć, choćby po to, żeby przyczynić się do szerzenia wartościowych idei. Na początku wspomniałam o minimalizmie i prostocie życia - właściwie podałam tylko linki do kilku ciekawszych moim zdaniem stron.

Dzisiaj pora na 
upcycling, czyli twórcze wykorzystanie (pozornie) niepotrzebnych przedmiotów.

Kiedy pierwszy raz zetknęłam się z pojęciem upcycling'u, byłam zaskoczona  ilością pomysłów na błyskotliwe, wymagające często małych nakładów pracy i środków wykorzystanie przedmiotów (pozornie) bezużytecznych. Biorąc pod uwagę moją głęboko zakorzenioną, niewykluczone, że dziedziczną, awersję do wyrzucania rzeczy, które mogą się przydać, byłam zachwycona. Kopalnią pomysłów jest polska strona Życie rzeczy, ale wystarczy wrzucić hasło upcycling w wyszukiwarkę, przeszukać portale w stylu Pinterest, a można się przekonać jak bardzo chwytliwe jest to hasło. Intrygowało mnie, czym właściwie upcycling różni się od znanego już pojęcia "recycling". Jak opisuje Thornton Key (http://www.salvoweb.com/files/salvonews/sn99v3.pdf, s. 14), powołując się na wypowiedź Reinera Pilza, recycling w części swojego procesu ujmuje przedmiotom ich wartość - są one niszczone w celu odzyskania jedynie materiału, z jakiego zostały wykonane. Przeciwieństwem, czy raczej alternatywną dla "niszczycielskiego" recyklingu jest "upcycling" - proces, który zakłada dodawanie wartości przedmiotom. Upcycling to powtórne wykorzystanie przedmiotów tak, by wykorzystać jak najwięcej ich cech, które już posiadają, dodać nowe elementy tak, by podnieść ich wartość.

A tutaj kilka błyskotliwych pomysłów na elektrośmieci:
Co można stworzyć z zepsutej klawiatury, płyt CD i dyskietek?

A tutaj mój ostatni wytwór z recyklingu :-)
Wiosna idzie, ale poranki jeszcze chłodne - czapka zdecydowanie się przyda :-) Z recyclingu - tutaj banalnie prosty tutorial. Nie licząc kwiatka, uszycie czapki zajęło mi 15 minut. Lubię takie proste projekty, gdzie szybko można zobaczyć efekt końcowy - mała rzecz, a cieszy :-)

poniedziałek, 25 lutego 2013

Pamiętacie Stefana?


























Tego, że ostatnio mam melodię na koszyczki, pudełka i wszelkie szyte pojemniczki nie da się ukryć.
A pamiętacie Stefana? Za pierwszym razem przedstawiłam go dość zdawkowo, a że nieskromnie uważam, że zasłużył na więcej, oto i on, w pełnej krasie wraz ze swoim legowiskiem :)

























A tu, w końcu dopełzł na swoje miejsce ;-) Tylko musi się jeszcze trochę podtuczyć

sobota, 16 lutego 2013

Ćwiczenie czyni mistrza, czyli koszyczków ciąg dalszy

Kolejne podejście do koszyczka, tym razem z cienkim, sztywnym wypełnieniem, kolejne próby technologiczno-materiałowe w temacie koszyczków przede mną. A na razie wykorzystuję to, co powstaje na, mające tendencje do rozpierzchania się, akcesoria krawieckie.

wtorek, 12 lutego 2013

Kto rano wstaje...


Owoc wczesnej niedzielnej pobudki :-) Słodki do bólu, w sam raz dla księżniczki, która prosto spod igły wzięła, zapakowała i ruszyła na wycieczkę. Pomieści prawie wszystkie rzeczy niezbędne księżniczce na wyprawie, a nie da się wypchać tak, że niezbędny staje się tragarz do noszenia za jaśnie panienką bagażu ;-)

czwartek, 7 lutego 2013

Rękawice kuchenne

przydasie-pelasi-rękawice-kuchenne-1
Dzisiaj odcinek z cyklu proza życia i jak ją trochę pokolorować: kolejne podejście do rękawic kuchennych, tym razem dla mojej mamy, więc w wersji dorosłej. I kolejna przymiarka do oprawy graficznej - powoli zbliżam się do tego efektu, jaki chciałabym uzyskać :-)

poniedziałek, 4 lutego 2013

Torba w fiolecie


Dzisiaj czas na zaległości. Torba, w całości wg mojego pomysłu (i życzeń przyszłej właścicielki), fason pomiędzy listonoszką a torbą typu "shopper". Szycie wg własnego pomysłu jest o wiele ciekawsze, jednak powoduje to trochę niespodziewanych wyzwań. Równolegle powstawał projekt i torba, ze zmianą koncepcji w trakcie ;-), co w pewnej mierze usprawiedliwia efekt końcowy. Z którego ja jestem średnio zadowolona i mam całą listę rzeczy do poprawienia w następnym egzemplarzu :-) Ale nowa właścicielka twierdzi, że jest zadowolona, co daje mi jakieś jednak poczucie rozgrzeszenia ;-)

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Na początek tygodnia: Kalendarz z zadaniami, czyli co robić po adwencie


Ponieważ zadania z adwentowego kalendarza okazały się bardzo atrakcyjne (bez problemu wygrały w konkurencji z kalendarzem z czekoladkami, na czym skorzystaliśmy z mężem ;-)), a koniec adwentu spowodował lawinę pytań o kolejne zadania, o to, kiedy będzie następny i dlaczego tak długo trzeba czekać, wymyśliłam kalendarz "powszedni" - na różne zadania z kategorii "domowe przedszkole". Miał być na nowy tydzień, ale od razu po skończeniu szycia, zaczęło się wiercenie dziury w brzuchu o zadania, więc tydzień zaczęliśmy w sobotę :) Przynajmniej tutaj nowy tydzień zacznie się w poniedziałek.

wtorek, 15 stycznia 2013

Koszyczek na ...


Dzisiaj przydaś bardzo prozaiczny i wielofunkcyjny: materiałowy koszyczek, z tymczasowym wykorzystaniem do pieluszkowej "dniówki" :) A przy okazji ćwiczę sposób przejrzystej prezentacji moich wytworów i szukam sposobów na ominięcie lekcji z fotografii. Kiedyś tę lekcję odrobię, obiecuję ;-)

sobota, 12 stycznia 2013

Wąż Stefan - Pogromca Przeciągów


Dziś w roli głównej forma zoomorficzna, czyli wąż Stefan - Pogromca Przeciągów, klasyczny przydaś, czyli rzecz niekonieczna, acz bywa że użyteczna. Dla zachowania fasonu, nawet po kąpieli, uszyty został jako pokrowiec do wypchania, dlatego tak ładnie tu się zwinął - jeszcze nie uzyskał wypełnienia. Zadaniem do wykonania był antyprzeciąg, ale że trzeba też dać ujście energii twórczej oraz zyskać uznanie w oczach dzieci, przybrał on formę węża, któremu pasuje wybitnie imię Stefan ;-).
Klasyczny patchwork, uszyty z resztek różnych tkanin. Tu przyznam rację tym, którzy zaopatrują się w jednakowe, gotowe zestawy niezbyt tanich, ale niewątpliwie urokliwych tkanin przeznaczonych specjalnie do patchworku - szycie z różnych rodzajów tkanin nie jest najwygodniejsze, różnie się układają, jedne się strzępią, inne nie. Ale za to w pełni przyjazny środowisku - wszystkie materiały, z wyjątkiem nici i zamka są z recyklingu. Moja wrodzona awersja do wyrzucania rzeczy (pozornie) nieużytecznych zaczyna mieć jakieś uzasadnienie :-)

sobota, 5 stycznia 2013

Worki na orzechy

Dwa worki, dla amatora orzechów, materiały: płótno lniane i bawełniana podszewka, powinny zmieścić około półtora kilograma orzechów każdy.

czwartek, 3 stycznia 2013

Rękawice kuchenne dla przedszkolaka - do kompletu


Dziś kolej na uszyte jeszcze jesienią rękawice kuchenne dla mojej córki. W pełni funkcjonalne, w miejscu chwytania podwójne wypełnienie, choć nie wiem, co by można takiemu przedszkolakowi dawać gorącego do potrzymania. Chyba jakąś foremkę z małą babeczką - przyda się na Wielkanoc :-) I chociaż małe formy są urokliwe, to uczą pokory, bo dopiero za drugim podejściem udało mi się uszyć coś w miarę kształtnego.