sobota, 27 kwietnia 2013

Dziś w końcu nowości: panna Różyczka :)

Ponieważ moja osobista córka krążyła niczym sęp wokół Misi Belli, niepocieszona, że ta idzie w świat, a ona przecież bardzo, ale to bardzo potrzebuje lalki (chociaż do niedawna takowe były poza zakresem jej zainteresowań), musiała powstać panna Różyczka. Nie było innego wyjścia ;-)
A ja przy okazji sprawdzam, co z czym i w jakiej kolejności zszywać, żeby końcowy efekt w postaci lali był jak najlepszy.
I właściwie mimochodem znalazłam genialne wprost lalki - zerknijcie na bloga Agi - naprawdę warto!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz