sobota, 12 stycznia 2013

Wąż Stefan - Pogromca Przeciągów


Dziś w roli głównej forma zoomorficzna, czyli wąż Stefan - Pogromca Przeciągów, klasyczny przydaś, czyli rzecz niekonieczna, acz bywa że użyteczna. Dla zachowania fasonu, nawet po kąpieli, uszyty został jako pokrowiec do wypchania, dlatego tak ładnie tu się zwinął - jeszcze nie uzyskał wypełnienia. Zadaniem do wykonania był antyprzeciąg, ale że trzeba też dać ujście energii twórczej oraz zyskać uznanie w oczach dzieci, przybrał on formę węża, któremu pasuje wybitnie imię Stefan ;-).
Klasyczny patchwork, uszyty z resztek różnych tkanin. Tu przyznam rację tym, którzy zaopatrują się w jednakowe, gotowe zestawy niezbyt tanich, ale niewątpliwie urokliwych tkanin przeznaczonych specjalnie do patchworku - szycie z różnych rodzajów tkanin nie jest najwygodniejsze, różnie się układają, jedne się strzępią, inne nie. Ale za to w pełni przyjazny środowisku - wszystkie materiały, z wyjątkiem nici i zamka są z recyklingu. Moja wrodzona awersja do wyrzucania rzeczy (pozornie) nieużytecznych zaczyna mieć jakieś uzasadnienie :-)

2 komentarze:

  1. wąż Stefan się melduje.
    Już na służbie. Wartę pełnię do góry nogami zahaczony pętelką ogonową na klamce. W razie konieczności rzucam się ofiarnie swym wężowym cielskiem pod drzwi, spod których wieje.
    Mówią, że zadowoleni:-). Teraz mi daje po korzonkach, a nie im.
    Nakarmili mnie starymi gaciami, skarpetochami. Podobno to eko. Mi pasuje.
    Z milszych wydarzeń - czasem mnie wytarmosi niemowlak, jak dopełznie.
    pozdrawiam sssserrrdecznie
    ssstefan.

    OdpowiedzUsuń