niedziela, 16 lutego 2014

Domowe masy plastyczne - dla dzieci - część II


Ponieważ za pierwszym razem nie byłam do końca zadowolona z konsystencji domowej ciastoliny i nie do końca byłam pewna, czy to o zakwaszenie, czy raczej o spulchnienie i zmianę struktury ciasta, spróbowałam zastąpić sok z cytryny proszkiem do pieczenia i sodą.

Poniżej przepis na ulepszoną wersję ciastoliny:

Ciastolina - wersja 2

2 szklanki mąki
1 szklanka soli
2 szklanki wody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej

Wszystkie składniki wymieszać dokładnie i gotować na średnim ogniu, około 5-10 minut, cały czas mieszając, najlepiej taką trzepaczką, ja z braku takowej użyłam końcówki do miksera do ubijania białek. Gotować aż masa zacznie się robić najpierw jak takie ziemniaczane puree, a potem zacznie się zbijać w kulę na środku garnka. Przełożyć do miski, zostawić do przestygnięcia i po chwili wyrobić. Można poprzestać na tym etapie albo jeszcze podzielić na 4-6 części i każdą zabarwić barwnikiem.

Przechowywanie:
Przechowywać w szczelnym pojemniczku, ja trzymam w lodówce, ale chyba nie jest to konieczne.

Naprawdę fajne pomysły na wykorzystanie ciastoliny są na blogu bielemorele:
- maty do zabawy ciastoliną
- zimowe ciastomaty do nauki liczenia

I jeszcze - może nie jest to stricte masa plastyczna, ale ubabrać można się tym przednio :)
No i naprawdę fascynujące doświadczenie samo w sobie:

Ciecz nienewtonowska
W skrócie jest to substancja, która zachowuje się albo jak ciecz, albo jak ciało stałe - w zależności od tego, jaka siła na nią działa.
W domu można ją bardzo prosto przygotować - wystarczy mąka ziemniaczana i woda w proporcji mniej więcej 1:1.
Tutaj możecie zerknąć, jakie są efekty tego eksperymentu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz